Dożylna witamina C niszczy raka
- Rozmiar czcionki: Większa Mniejsza
- Przeczytano: 4085
- 2 komentarze
- Subskrybuj zmiany
- Drukuj
Czy wiesz, że wit. C ma szerokie spektrum antyoksydacyjne chroniące struktury komórkowe i DNA przed uszkodzeniem przez wolne rodniki. Wit. C jest wyjątkowo dobrze przyswajalna i bezpieczna dla organizmu, nawet w niezwykle wysokich dawkach.
W porównaniu z powszechnie stosowanymi lekami na receptę, jej skutki uboczne praktycznie nie istnieją. Bez względu na wysokość stężenia wit. C nie zaszkodzi zdrowym komórkom. Dzięki szeregowi reakcji enzymatycznych i metabolicznych ma imponującą zdolność ochrony i leczenia wielu chorób, w tym raka.
Korzyści z długoterminowego przyjmowania wit. C w ilości większej niż zalecane oficjalnie przez rząd USA (dzienne spożycie – RDA), są powszechnie uznawane i obejmują zmniejszenie ryzyka raka, choroby układu krążenia oraz zaćmy. Wyższe niż RDA spożycie wit. C wiąże się ze wzrostem dobrego cholesterolu HDL, zmniejszeniem cholesterolu LDL, obniżeniem ciśnienia krwi i zmniejszeniem śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych.
Pierwszym lekarzem agresywnie stosującym wit. C w leczeniu chorób był dr Frederick R Klenner, na początku 1940r. Wysokimi dawkami wit. C skutecznie leczył ospę, odrę, świnkę, tężec i polio. Te wysokie dawki wit. C stosował przez ponad 40 lat praktyki lekarza rodzinnego. Wielu lekarzy, którzy podają dożylną wit. C, uważa to leczenie za bardziej skuteczne niż wiele szczepionek.
Witamina C odgrywa wiodącą rolę przeciwutleniacza w przestrzeni międzykomórkowej wokół każdej komórki. Może również regenerować i optymalizować inne kluczowe przeciwutleniacze, takie jak wit. E.
Jest rozpuszczalną w wodzie witaminą naukowo znaną pod nazwą kwas askorbinowy (forma zredukowana). Jej wchłanianie jest stosunkowo skuteczne w 70%-90% dla małych dawek. Każdy nadmiar wit. C, którego nie wchłonie przewód pokarmowy jest wydalany. To zapobiega przedawkowaniu spożycia doustnego. Człowiek jest jednym z niewielu gatunków ssaków, który nie może produkować wit. C. W celu utrzymania jej zapasów polegamy na przyjmowaniu jej w formie suplementów. Wiele osób o niskim spożyciu owoców i warzyw ma niewystarczający poziom wit. C. W rzeczywistości, chorzy na raka często wykazują bardzo niski poziom wit. C.
Badania ukazują wit. C jako jeden z najlepszych obecnie dostępnych leków przeciw wirusowych. Może neutralizować i eliminować szeroki zakres toksyn. Witamina C zwiększa odporność, znacznie zwiększając zdolność układu odpornościowego do neutralizowania infekcji bakteryjnych i grzybiczych. Wyniki badań opublikowane w amerykańskim Heart Journal wykazały, że ryzyko wystąpienia niewydolności serca zwiększa się wraz ze zmniejszeniem ilości wit. C w osoczu. Każde zwiększanie stężenia wit. C w osoczu o 20 mol/l wiązało się z 9% względną redukcją ryzyka niewydolności serca.
Witamina C w leczeniu raka
W latach 70, lekarze Ewan Cameron, Nikolas Campbell i Linus Pauling jako pierwsi poinformowali o stosowaniu wysokiej dawki wit. C w leczeniu pacjentów chorych na nieuleczalnego raka. Okazało się, że leczenie dożylne i doustne wit. C wydłużało czas przeżycia w porównaniu z pacjentami, którzy jej nie otrzymywali. Od czasu wstępnych badań Camerona i Paulinga, zbadano i wyjaśniono dokładny mechanizm przeciwnowotworowy wit. C. Biorąc pod uwagę różne jej funkcje w organizmie człowieka, w przypadku raka zidentyfikowano dwa różne sposoby jej działania. Profilaktycznie ma działanie antyoksydacyjne, chroni strukturę komórkową i kluczowe funkcje. Zapobiega również powstawaniu niebezpiecznych związków rakotwórczych. Dawka dająca działanie przeciwutleniające jest niska (poniżej 2g) i jest osiągalna albo przez dietę, albo uzupełnienie doustne.
Drugi mechanizm działania jest właściwie pro-utleniający. Dawki powyżej 15g okazały się mieć efekt „pro-utleniacza”, poprzez produkcję nadtlenku wodoru (woda utleniona), który z kolei selektywnie niszczy komórki nowotworowe. Wysokie dawki wit. C są wybiórczo dostarczane do obszarów otaczających guz, gdyż cząsteczka witaminy wygląda podobnie do cząsteczki cukru, a komórki rakowe mają zwiększone zapotrzebowanie na cukier jako paliwo do ich nieuregulowanego wzrostu. Gdy już znajdzie się na obszarze otaczającym komórki, wit. C reaguje z jonem metalu, takim jak żelazo lub miedź i tworzy cząsteczkę nadtlenku wodoru, która niszczy komórkę nowotworową.
Poza pro- i antyutleniającymi efektami, wit. C wykazała się zdolnością regulowania podziału komórek poprzez białka p53 (podstawa w leczeniu i profilaktyce raka), zwiększania reakcji odpornościowej i zmniejszenia nasilenia kacheksji (utraty masy ciała z powodu raka). Ostanie badania wykazały również, że duże dawki wit. C obniżają poziom białka C-reaktywnego i cytokin prozapalnych u chorych na raka, co z kolei miało pozytywny wpływ na markery nowotworowe.
Lekarze Linus Pauling i Ewan Cameron opublikowali opis przypadku około 100 chorych na raka, leczonych wysokimi dawkami dożylnymi i doustnymi wit. C. Pacjenci leczeni tą metodą przeżyli średnio 300 dni dłużej niż ci w grupie kontrolnej o podobnym stanie choroby, a 22% z nich żyło dłużej niż 1 rok, w porównaniu do zaledwie 0,4% z grupy kontrolnej.
Na podstawie tych wyników, dr Pauling przekonał National Cancer Institute (NCI) by dokonał oceny tej terapii w badaniu klinicznym pacjentów z zaawansowanym rakiem. Ale kiedy opublikowano jego wyniki, wit. C nie wykazała wartości terapeutycznej. Dlaczego? Bo zamiast stosowania dożylnego i doustnego wit. C, jak zrobili Pauling i Cameron, NCl zastosował tylko doustną wit. C. Oczywiście badanie nie powiodło się, niemożliwe jest osiągnięcie wymaganego jej stężenia we krwi przy dawkach doustnych.
Organizm ściśle kontroluje poziom tej witaminy, ograniczając jej wchłanianie w przewodzie pokarmowym. Podawanie dożylne omija ten mechanizm kontrolujący, i jej poziom wzrasta we krwi w sposób zależny od dawki. Na przykład 10 g dożylnej wit. C podnosi jej poziom we krwi na 25-krotnie wyższy niż te same dawki podawane doustnie i zwiększa się 70-krotnie przy większych dawkach. Ale to błędne badanie dało konwencjonalnym lekarzom pretekst do niestosowania wit. C i do dziś opierają się na tym jako dowodzie, że wit. C jest nieskuteczna w leczeniu raka.
Dr Mark Levine, naukowiec z Krajowych Instytutów Zdrowia (NIH) wykonał wiele pracy nad mechanizmami wit. C w leczeniu raka. To zespół dr Levine’a wykrył dokładnie sposób w jaki wit. C zabija raka. Współdziała z żelazem i innymi metalami w płynie zewnątrzkomórkowym (w przeciwieństwie do wnętrza komórek) i tworzy nadtlenek wodoru. Nadtlenek ten odgrywa istotną rolę sygnalizacyjną w układzie odpornościowym, przenoszeniu białych krwinek do miejsca uszkodzenia lub choroby. W wysokich stężeniach robi znacznie więcej. Nadtlenek wodoru uszkadza DNA i mitochondria nieprawidłowych komórek, odcina dostawę energii i je zabija. Najlepsze ze wszystkiego jest to, że w odróżnieniu od prawie wszystkich konwencjonalnych leków stosowanych w chemioterapii, które niszczą komórki nowotworowe – nie jest selektywnie toksyczny. Bez względu na to jak wysokie jest jej stężenie, wit. C nie szkodzi zdrowym komórkom.
Oczekiwania, rezultaty i dawkowanie:
Jaka dawka wit. C jest terapeutycznie skuteczna? Dzienna dawka dr Klennera wynosiła 30.000 mg. Ogólnie, podawał 350-700 mg/kg masy ciała. Dr Klenner podkreślał, że małe dawki były nieskuteczne.
Dawkowanie i sposób podawania wit. C jest konieczne dla ustalenia, czy ma ona bezpośrednie działanie przeciwnowotworowe, czy spełnia funkcję wspierającą, antyoksydacyjną. Stężenie wymagane do osiągnięcia bezpośredniego działania rakobójczego jest co najmniej 200-1000 mikromoli/litr. Aby osiągnąć te wyższe poziomy antynowotworowe, wymagane są dożylne dawki 25-50 gramów. Dożylna dawka 50 g wit. C może osiągnąć poziom w osoczu ponad 14.000 mikromoli/litr. Podawanie doustne jest niewystarczające ze względu na jej bardzo ograniczoną absorpcję w przewodzie pokarmowym. Poziom wit. C w osoczu osiąga szczyt po 200 mg dawki doustnej, a maksymalna dawka doustna przed wystąpieniem luźnego stolca wynosi około 4 g. Absorpcja doustna może być zwiększona, jeśli dawki dzieli się w ciągu dnia, przyjmuje z posiłkiem lub o przedłużonym działaniu. Nawet przy zastosowaniu takiej samej dawki 10 g, podawana dożylnie osiągnęła 50-150 krotnie wyższy poziom wit. C w osoczu, w porównaniu z dawką doustną.
Wit. C (i tak samo nadtlenek wodoru) osiąga szczyt w ciągu 30 minut po podaniu dożylnym, a następnie wraca do normy w ciągu 24 godzin. To sprawia, że bezpośrednie leczenie przeciwnowotworowe jest skuteczne tylko przez krótki okres i dlatego potrzebne są częste zabiegi. Zaletą jest to, że inne terapie mogą być stosowane w krótkich odstępach czasu po wit. C, bez obawy wystąpienia interakcji. Większość onkologów integracyjnych poleca zabiegi dożylne raz lub dwa razy w tygodniu, z doustnym uzupełnianiem przez wszystkie pozostałe dni, przez co najmniej 12 miesięcy, z regularnymi badaniami laboratoryjnymi by ocenić markery nowotworowe i postęp.
Liczne badania i opisy przypadków chorych na raka wykazały wyraźnie polepszoną przeżywalność i lepszą jakość życia po cotygodniowych wlewach dożylnych podawanych przynajmniej przez 12 miesięcy. Ważne jest również by pamiętać, że terapia wit. C może nie działać na wszystkie nowotwory. Dlatego zawsze zaleca się konsultację z lekarzem specjalistą, który podejmuje decyzje o leczeniu i dawce wit. C.
Chociaż dawki doustne mogą korygować braki i utrzymywać poziom przeciwutleniaczy w organizmie, wymagane są dożylne infuzje dla osiągnięcia poziomu przeciwnowotworowego w osoczu. Aby osiągnąć maksymalną korzyść, zarówno leczenie doustne jak i dożylne są konieczne do wykorzystania w szerokim spektrum działania przeciwnowotworowego. Potrzebne są dalsze badania, istnieje już jednak obecnie wiele dowodów wskazujących na to, że witamina C jest witaminą skuteczną, która może odgrywać ważną rolę w zintegrowanym planie leczenia raka.
Komentarze
-
Najpierw zaloguj się a potem wyślij komentarz
A kto robi wlewy z witaminy C ?